poniedziałek, 6 lutego 2012

Mroczny Rycerz teoretycznie bez_błędny

Archanioł przysłał na pomoc Mrocznego Rycerza. ten na początek zabrał czarodziejce z rąk cement. rozumiał że jej serce po raz kolejny tym sposobem naprawione już nie umiałoby kochać. cement zamieniłby je w kamień.
Rycerz z łatwością wjeżdżał na szklaną górę. umiał też pięknie mówić. tłumaczył czarodziejce zawiłości męskiego świata. i pracowicie składał od nowa obrazek pięknej szczęśliwej kobiety. układał go z miliona drobnych puzzli. opowiadał szczegółowo o każdym dopasowywanym kawałku. zachwycał się powstającym obrazem. odbudowywał czarodziejkę. ogrzewał by znowu nie zamarzła. przekonał też żeby zgodnie z poradą Wieszcza i jego Run wyruszyła w drogę na poszukiwania Miłości. zaufała mu i włożywszy ulubione czerwone szpilki poszła w świat szukać najpierw Złotej Wody. kąpiel w źródle miała zmyć z niej wszystkie złe doświadczenia i otworzyć dziewczynę na wymarzone nowe szczęśliwe uczucie. Miłość. odwzajemnioną spokojną i dobrą.
Mroczny Rycerz pokazał czarodziejce obraz na którym tę właśnie Złotą Wodę uwiecznił. jako dowód że w ogóle istnieje. obiecał zaprowadzić ją tam bo dobrze znał drogę. ruszyli więc razem przez jesień. za dnia rozmawiali i nadal układali puzzle. nocą Rycerz ogrzewał troskliwie czarodziejkę.
do czasu... bo coraz częściej ją opuszczał tłumacząc to Wielce Ważnymi Zadaniami Rycerzy Bez_Błędnych. to smoka pustoszącego okolicę trzeba było ubić. albo księżniczkę uwięzioną w wierzy wyratować lub do życia obudzić. pocałunkiem rzecz jasna. znikał potem zmęczony na kilka dni obiecując że wynagrodzi jej stracony czas. ale stawał się przy tym coraz odleglejszy i obcy. miał dla niej coraz mniej czasu. rzadziej też towarzyszył w drodze. czarodziejce z każdym dniem mniej go brakowało i stawało się już obojętne nawet to że Rycerz notorycznie uwodził każdą ratowaną księżniczkę.smoki chyba też.
szła sobie dalej sama i tylko czasem jeszcze przysiadała
na przydrożnym kamieniu i czekała.
czekała. czekała. czekała. czekała. czekała......
aż poczuła że sama kamienieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz