podczas gdy wymęczony rozdłubywaniem problemów
swojego związku z Czarną Damą Rycerz Wielkiej Mocy Rycerskiej odpoczywał w
salonie – w kuchni czarodziejka z KotemZapieckowym opracowywali lekarstwo dla
niego.
czarodziejka starannym ładnym aczkolwiek niezbyt nieczytelnym
pismem za pomocą pióra wiecznego spisywała dokładne wskazówki co powinien
czynić Rycerz by jego Czarna Dama przestała zanikać
i wróciła do swej zwykłej postaci. Kot zaś z
wielkim oddaniem poświęcił się ogryzaniu chwościków u czarodziejkowych domowych
balerinek. gdy wreszcie udało mu się odgryźć jeden z nich czarodziejka
skończyła pisać.
- Kocie mój idź do pracowni i przynieś mi proszę
proszek szczęśliwej odmiany losu – zwróciła się do zwierza.
– a to pomaga?? – zapytał dyskretnie wypluwszy odgryziony
chwościk. – ten który dałaś Czarnej Damie na torcie został pożarty przez
Homolupusa.
- no przecież Rycerz osobiście przybył po poradę
prawda?? Powiedzmy że posypując tort oprószyłam też nieco Czarną Damę –
mrugnęła do Kota figlarnie czarodziejka.
- aaaa!! to po co był tort z proszkiem??
- dla Homolupusa.
wiedziałam że grasuje w okolicy i poluje usilnie na ten proszek.
- czemu nie przyjdzie do nas?? – dociekał Kot.
- jeszcze się boi. idź już proszę po ten proszek. wieczór
się zbliża a chcę by ten Rycerz spędził już ze swoją Damą.
KotZapieckowy podskakując iście po kociemu udał się
do pracowni. nadal bardzo lubił buszować wśród słoiczków i buteleczek z
tajemniczymi ingrediencjami ale starannie unikał wysypywania na siebie
czegokolwiek pomny przygody z proszkiem niewidzialności. w końcu nigdy nic nie
wiadomo co mógłby tym razem na siebie wysypać a wolał nie zmienić się na
przykład w żabę. „czarodziejka kocha
koty a żab może się brzydzić. a już pająków boi się panicznie….” - tak rozmyślał
Kot szukając proszku
o który prosiła czarodziejka. gdy dostarczył go jej – ta z karteczką naskrobaną pilnie przez siebie lekko drapiącym piórem oraz ze słoiczkiem w garści poszła do salonu. tam zwinęła się wygodnie w kłębek
w fotelu i zagadnęła budzącego się ze snu Rycerza Wielkiej Mocy Rycerskiej:
o który prosiła czarodziejka. gdy dostarczył go jej – ta z karteczką naskrobaną pilnie przez siebie lekko drapiącym piórem oraz ze słoiczkiem w garści poszła do salonu. tam zwinęła się wygodnie w kłębek
w fotelu i zagadnęła budzącego się ze snu Rycerza Wielkiej Mocy Rycerskiej:
- co pokochałeś w Czarnej Damie??
- prawdę. prawdziwość uczuć. szczerość słów. ciepło
i siłę. kobiecość. kruchość i delikatność. prawdę jej serca duszy i ciała – bez
zastanowienia odpowiedział Rycerz.
- a ona w tobie pokochała męską siłę i uczuciowość.
połączenie macho i romantyka. takiego ciebie potrzebuje. silnego i wrażliwego. gdybyś
od niej odszedł pękłoby jej serce. i moje czary ani cement nic by nie pomogły. –
nabrała powietrza by mówić dalej. - masz szczęście że związałeś się z istotą
magiczną mój drogi. każda zwykła kobieta uciekłaby od ciebie z histerycznym
wrzaskiem. a Czarna Dama ma siłę by cię kochać. znosić twoje humory i
niehumory. znasz to powiedzenie – gdy wzlatuję – chwyć się mnie – gdy upadam –
podnieś. to ona. ale i ty dla niej musisz być tym samym. to elf
w czołgu – uśmiechnęła się do Rycerza sięgając do miseczki napełnionej mieszanką studencką. KotZapieckowy pilnie obserwował jak zgrabnie metodą bezwzrokową wynajduje orzechy nerkowca
i wsuwa je do ust. wiedział że te lubi najbardziej i ciągle zastanawiało go dlaczego dziewczyna kupuje mieszankę skoro mogłaby same nerkowce. („bo lubię czasem i rodzynki a orzechy brazylijskie są bardzo zdrowe Kocisko moje…” – posłała mu w odpowiedzi myśl czarodziejka)
w czołgu – uśmiechnęła się do Rycerza sięgając do miseczki napełnionej mieszanką studencką. KotZapieckowy pilnie obserwował jak zgrabnie metodą bezwzrokową wynajduje orzechy nerkowca
i wsuwa je do ust. wiedział że te lubi najbardziej i ciągle zastanawiało go dlaczego dziewczyna kupuje mieszankę skoro mogłaby same nerkowce. („bo lubię czasem i rodzynki a orzechy brazylijskie są bardzo zdrowe Kocisko moje…” – posłała mu w odpowiedzi myśl czarodziejka)
- moja droga czy ty masz jakiś związek z tym
różowym abramsem którym od pewnego czasu jeździ moja żona?? – wtrącił pytanie
Rycerz.
- ja jej tylko poleciłam dobrego lakiernika –
roześmiała się czarodziejka – całą resztę rzecz jasna Licho nadało. i to bardzo dobrze że o Czarnej Damie znowu mówisz „żona”. ona to czuje. czuje sercem duszą
ciałem. czuje prawdziwość i ciepło twoich słów i czynów. znowu czuje bijące od
ciebie ciepło.
- więc jaką masz dla mnie jeszcze radę
czarodziejko??
tylko miłość odda ci barwy Czarna Damo...... |
- musisz oddać Czarnej Damie wszystkie najlepsze
uczucia. nie możesz obdzielać nimi innych osób. choćbyś chciał być dla nich
najmilszy w świecie. nie. wdrukuj sobie w głowę i serce afirmację „zajmuję się
teraz tylko moją kobietą”. nie pozwól żadnej innej zwracać się do siebie
„kochanie” „kotku” i tym podobnie. potrafisz być stanowczy i zabronić. to ci
wcale nie jest potrzebne bo właściwie kochana Czarna Dama odda ci każdą czułość
w dwójnasób. to jest tak samo jak z przepływem energii. Kot może ci to wyjaśnić
bliżej. już wie. – czarodziejka zignorowała wrogie spojrzenia jakim obrzucili
się panowie. – a przypomnij sobie mój drogi legendę o rycerzu z chojnika. jedynym
któremu się udało spełnić żądanie królewny. co go chroniło. pamiętasz?? on nie
jechał by zdobyć kolejną kobietę. on jechał zwyciężyć po raz kolejny wspierany
przez swoją kobietę. zwyciężał dla niej i dzięki niej. macie tak samo.
Czarną Damę obsypuj tonami czułości. całuj
przytulaj i kochaj. bez opamiętania. jej nie da się zagłaskać. nie czekaj aż
„złapiesz klimat”. to jest lekarstwo dla niej i MUSISZ je mieć. a i tobie też
pomoże. zapewniam cię. przypomnij sobie co się dzieje gdy ona cię całuje. po
prostu – poddaj się temu.
tu masz karteczkę ze szczegółowymi zaleceniami –
podała zwitek Rycerzowi. – i idź już. twoja kobieta czeka. pewnie już się
martwi . my tak mamy – mrugnęła do Rycerza porozumiewawczo.
- dziękuję ci Hann – Rycerz wziąwszy karteczkę
odwrócił się do wyjścia. wtedy czarodziejka dmuchnęła na niego mgiełką proszku
szczęśliwej odmiany losu.
dojechawszy przed dom w którym mieszkali z Czarną
Damą Rycerz Wielkiej Mocy Rycerskiej wyjął
z kieszeni swojej ramoneski karteczkę otrzymaną od czarodziejki. „nasza recepta” – uśmiechnął się do siebie. rozprostował ją i przeczytał jej zalecenie: „KOCHAJ JĄ. ile serca ile sił – kochaj.”
z kieszeni swojej ramoneski karteczkę otrzymaną od czarodziejki. „nasza recepta” – uśmiechnął się do siebie. rozprostował ją i przeczytał jej zalecenie: „KOCHAJ JĄ. ile serca ile sił – kochaj.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz